Proces tego ro­dzaju zachodzi zwłaszcza wtedy, gdy przywilej władzy nie wydaje się rezultatem osobistych za­let, zmiennych, nieuchwytnych, kruchych i bez­bronnych, lecz jawi się jako prerogatywa nieroz­łącznie związana z pewną funkcją społeczną, oczy­wista, uznana, otoczona szacunkiem i grozą. Każdy król jest bogiem, potomkiem bogów albo przynaj­mniej panuje z woli bożej. To osoba święta, a za­tem należy ją odosobnić, wznieść nieprzebyte przegrody między nią a tym, co świeckie. Z osoby władcy emanuje święta moc, która zapewnia po­myślność i podtrzymuje porządek świata. On to sprawia, że pory roku następują po sobie jak na­leży, że ziemia jest żyzna, a kobiety płodne. On to mocą krwawej obiaty zapewnia mnożenie się udomowionych zwierząt. Wszelkie jego poczyna­nia reguluje szczegółowy ceremoniał: chodzi o to, by król nie trwonił swej boskiej mocy ani też nie czynił z niej opacznego użytku.

Dodaj komentarz
You May Also Like