Wszelkie inne zjawisko wydawałoby się całkowi­cie niewspółmierne w stosunku do tej ogromnej mobilizacji sił, jaką jest święto występujące w całej okazałości. Trzeba więc przejść do porządku nad nieprawdopodobieństwem takiego zestawienia i nad oburzeniem, jakie może ono budzić, i za­stanowić się nad tą sprawą. Wojna to niewątpli­wie groza i kląska, to rozpętanie żywiołu śmierci, jak święto jest rozpętaniem żywiołu życia i ra­dości. Wojna i święto przeciwstawiają się sobie w każdym szczególe, z wszelkich względów jawią się jako zjawiska przeciwstawne. Nie idzie tu jed­nak o zestawienie ich sensu czy treści: idzie o ich wymiar, o funkcję, jaką pełnią w życiu zespoło­wym, o obraz, jaki pozostawiają po sobie w duszy jednostki — słowem, o miejsce, jakie zajmują, nie zaś o sposób, w jaki się to dzieje. Jeśli wojna rzeczywiście odpowiada świętu, to tym bardziej zasługuje na zastanowienie, albowiem stanowi także jego odwrotność: ukazanie różnic powinno pomóc w sprecyzowaniu i dopełnieniu wniosków wynikających z analogii, jakie można między nimi wykazać.

Dodaj komentarz
You May Also Like