Prymitywne i wszechstronne dydelfy nie tylko nie zginęły, lecz zdołały się przedostać na północ, a nawet zadomowić w bliskości ludzkich siedzib. W faunie Ameryki występuje obecnie parę gatunków większych i mniejszych dydelfów; jeden z nich, o rozmiarach kota, opanował wielkie przestrzenie Stanów Zjednoczonych i sięga na pogranicze Kanady.Jest to fakt zastanawiający: ssak bardzo prymitywny, prawie niczym nie różniący się w budowie szkieletu od swych odległych o przeszło 70 milionów lat, kredowych przodków, odnosi sukcesy w walce
o byt w bezpośrednim sąsiedztwie człowieka. Dydelf jest przy tym wyraźnie głupszy i mniej zręczny od współczesnych łożyskowców, gdzież więc leżą podstawy jego sukcesów? Można wysunąć kilka przypuszczeń.