W gruncie rzeczy czas mityczny jest początkiem innego czasu i wciąż się z niego wynurza, powo­dując wszystko, co się w nim dokonuje zadziwia­jącego lub niewytłumaczalnego. Nadprzyrodzoność wciąż tai się za tym, co uchwytne zmysłami, usiłując wyrazić się przez nie. W różnych okoli­cach świata znajdujemy dziwnie zbieżne opisy owego pierwotnego czasu. Jest on idealną strefą przemian i cudów. Nic się jeszcze nie ustaliło, nie ma jeszcze żadnych norm, nie utrwalił się jeszcze żaden kształt. Wszystko, co z czasem stało się nie do pomyślenia — było jeszcze możliwe. Przedmio­ty same przez się przenosiły się z miejsca na miej­sce, czółna fruwały w powietrzu, ludzie przeobra­żali się w zwierzęta, a zwierzęta — w ludzi. Za­miast starzeć się i umierać — zmieniano skóry. Cały wszechświat był podatny na zmianę, płyn­ny, niewyczerpany. Plony rosły same z siebie, a poćwiartowane zwierzęta znów się zrastały.

Dodaj komentarz
You May Also Like